Piątkowy relaks… czy znikamy?
Zauważyłaś, że przez ostatnie dwa tygodnie nie pisałam piątkowych tekstów? Nawet dzisiaj mam trudności, aby usiąść i opisać to co spowodowało zmianę.
W piątek dwa tygodnie temu kawałek mojego świata odszedł.
Dosłownie.
Zmarł mój tata, który był nie tylko moim rodzicem, ale też serdecznym przyjacielem i wspaniałym człowiekiem. Mogłabym o nim pisać długo, ale… właściwie nie o tym chcę Ci dziś opowiedzieć.
Konfrontacja ze śmiercią sprawia, że zadajemy sobie wiele pytań. Ja mam i miałam ich całe setki.
Czy znikamy? Co to znaczy odejść? Dlaczego jest mi tak smutno? Co będzie, jeśli ja odejdę? Albo raczej kiedy ja odejdę? Komu jestem potrzebna? Czy moje życie ma sens? Dlaczego?
Szczerze mówiąc myślę, że podobne pytania nasuwa konfrontacja z aktem narodzin. Dwa momenty w życiu, które są nieuchronne, niezbadane i stale wymykające się naszej logice. W pewien sposób podobne, choć tak bardzo różne.
Przez pierwszy tydzień dużo płakałam. Płacz jest częścią tego procesu. Sposobem, w jaki pokazujemy nasz stan ducha – smutek i tęsknotę. Zakończenie pewnego etapu. Płacz robił dobrze mojemu sercu. W otoczeniu bliskich żegnałam osobę, którą kocham. Tłumaczyłam moim dzieciom czym są uroczystości pogrzebowe. Zmagałam się z codziennymi wyzwaniami. A na koniec dziękowałam za wszystko co mam.
Mój tata wierzył w moc spokoju i relaksu. Żegnaliśmy więc go ze spokojem, medytacją i relaksującą muzyką.
Projekt #piątkowyRelaks nie znika.
Co prawda, od nowego roku delikatnie ulegnie zmianie jego formuła. Będziecie dostawać relaksacyjne inspiracje na adres mailowy zaś na stronie pojawiać będą się jedynie zajawki omawianych tematów.
Teraz, bardziej niż wcześniej chcę Wam opowiadać o sile spokoju. Teraz, bardziej niż wcześniej sama czuję ile daje regularne praktykowanie wchodzenia w stan odprężenia. Ostatnio, w utrzymaniu tego stanu pomaga mi ta piosenka:
Przesłaniem dzisiejszego #piątkowegorelaksu niech będzie następujące zdanie:
Spokój nie oznacza braku występowania trudnych emocji – smutku, żalu, gniewu. Wewnętrzny spokój to świadomość tego, że wszystkie te emocje są „na wierzchu”, jak fale na morzu, podczas gdy w środku, woda nadal jest niewzruszona. Podobnie głęboki, wewnętrzny spokój to stan, w którym emocje się przydarzają, ale nie wpływają na istotę tego kim i jaki jesteś.
pozdrawiam,
Karolina Piotrowska
Dodaj komentarz