Prosimy nie karmić lęków
Takie oto ciekawe zdjęcie dziś do mnie przyszło <3
traktuje je jako inspirację.
Gdy tylko je zobaczyłam pomyślałam, że wiem co powinnam zrobić. Jak wykorzystać „Błogosławiony stan umysłu” do tego by był przestrzenią pełną inspiracji dla kobiet w ciąży.
Spodziewajcie się więc kilku ciekawych wpisów – zaczynając dokładnie od tego dzisiejszego:
PROSIMY NIE KARMIĆ LĘKÓW… ciążowych i porodowych.
Strach w czasie ciąży utrudnia cieszenie się oczekiwaniem na maluszka. Zamiast radości pojawiają się obawy. Zamiast zaufania do własnego ciała – niepewność.
Wewnętrzne przekonanie o tym, że jestem zdolna do noszenia tego dziecka, donoszenia ciąży i naturalnego porodu jest ważną składową sukcesu. Dlatego lepiej nie karmić lęków. Odwróć twarz w stronę słońca. Napełnij płuca powietrzem. Wybierz relaks.
Strach w czasie porodu związany jest ze specyficzną reakcją hormonalną: zamiast oksytocyny w układzie rodzącej zaczyna krążyć kortyzol, adrenalina i noradrenalina… co z kolei sprawia, że akcja porodowa trwa dłużej, kobieta czuje więcej bólu i zagrożenia.
Zadbaj więc o to, aby dokładnie zbadać jeszcze na etapie ciąży swoje porodowe lęki i niepokoje. Zrozumieć je i przepracować bądź uzdrowić. Ta praca, rozwój kobiecej samoświadomości to inwestycja w spokojne narodziny dla Ciebie i Twojego dziecka.
Dodaj komentarz