Poczucie zagubienia: to powinna przeczytać każda kobieta w ciąży i mama małego dziecka!
POCZUCIE ZAGUBIENIA – to powinna wiedzieć każda przyszła (i obecna) mama
Pierwszy okres w roli mamy (i co najmniej kilka późniejszych etapów macierzyństwa) to wspaniałe doświadcze. W końcu, po 9 miesiącach, mamy ten nasz mały skarb w dłoniach. Możemy go przytulać, całować i głaskać. Czujemy miłość, wdzięczność, radość… i ogromne zagubienie.
Myślę, że każda kobieta powinna to usłyszeć jeszcze na etapie ciąży, tak aby w momencie przyjścia na świat maleństwa być w pełni gotowa nie tylko na przeciwieństwa ze strony przedmiotów martwych (jak się zakłada pampersy? Ile stopnia ma mieć ta woda do kąpieli? O co chodzi w tym zapięciu stanika do karmienia? Jak dobrze ułożyć tą poduszkę? 😉 ) ale też ze strony swojego własnego organizmu i swoich własnych emocji.
Poczucie zagubienia w macierzyństwie jest NORMALNE. Powiem więcej – jest spodziewane i oczekiwane. Podobnie jak spodziewamy się tego, że na jesieni spadną jabłka z drzewa, tak samo spodziewamy się etapu zagubienia u matek. Pierwszy z nich przychodzi już w chwilę po narodzinach i może trwać kilka ładnych tygodni.
W tym czasie nieustannego zmęczenia, nowych wyzwań i doświadczeń możesz nagle zacząć mieć wrażenie, że sobie nie radzisz, że nie jesteś dobrą mamą albo nawet, że nie kochasz swojego dziecka tak, jak powinnaś je kochać.
Zagubienie. Trudne odczucie pustki, wymieszane z odrobiną rozpaczy i bezsilności. Nikt go nie lubi, bo to trochę tak jakby walić głową w mur z nadzieją, że się rozstąpi. I teraz proszę posłuchaj mnie uważnie…
Zagubienie jest Ci potrzebne! Jest Ci bardzo potrzebne i to dobrze, że je odczuwasz.
Zagubienie oznacza, że zamierzasz znaleźć bądź stworzyć coś nowego, a nie, że zabłądziłaś!
Zagubienie to przestrzeń nieskończonej kreacji i kreatywności. Droga, która prowadzi do nowej jakości. Do czegoś, czego wcześniej nie było, a właśnie teraz się formuje. To etap przejścia. Stwarzania.
Pamiętam, gdy jako świeżoupieczona mama sama pierwszy raz zetknęłam się z tym odczuciem. Środek nocy, dziecko z przerażająco wysoką gorączką, samochód w warsztacie, mąż na innym kontynencie – po tamtym doświadczeniu długo nie mogłam się pozbierać. Chociaż wiedziałam, że dałam radę, że wiedziałam jak się zachować, co zrobić… to jednocześnie dopadło mnie olbrzymie odczucie zagubienia i niemocy. Czy ja się nadaje do roli mamy? Czy to normalne, żeby się tak bać?
Etap przejścia nie jest łatwy. Rozpaczliwie patrzymy w stronę świata, z którego już wyszliśmy i czujemy, że zupełnie tam nie pasujemy. Rozpoczął się proces stwarzania. Powolny. Czasem żmudny. Proces nauki i nowego wglądu.
W efekcie macierzyńskiego zagubienia stajesz się mamą. Na nowo. Za każdym razem na nowo. Tworzysz jakiś aspekt swojej matczynej osobowości. Tansformujesz się.
W tych pierwszych tygodniach uczysz się nowej roli. I w pewnym momencie dostrzegasz, że zakładanie pieluszki jest w sumie łatwe. Nocne karmienia mogą być wygodne. Sama dostrzegasz różnicę między sobą przed i sobą po. Widziz, że są aktywności, które sprawiają Ci coraz większą przyjemność – zabawy, głaskanie, śpiewanie do snu… i tworzysz się na nowo. Z kobiety, która dała życie tworzysz matkę.
Miej otwarte oczy. Wypatruj oznak swojej własnej siły. Doceniaj swoje drobne sukcesy.
A potem… potem zagubienie pojawi się jeszcze nie raz.
Gdy maluch zachoruje. Gdy pierwszy raz Cię uderzy. Gdy Ty pierwszy raz na dziecko podniesiesz głos. Gdy pójdzie do przedszkola, a potem do szkoły…
Zagubienie jest częścią tego procesu. I świadczy właśnie o tym, że się rozwijasz.
Często mówimy o tym, że w życiu chodzi o to, aby „znaleźć siebie”. Zagubienie jest kompanem tej wędrówki – tworzy przestrzeń na pozostawienie tego, co już nam nie pasuje i daje szansę na stworzenie nowej jakości.
Droga Mamo! Będziesz zagubiona. I to dobrze o Tobie świadczy <3
Dodaj komentarz