Coraz częściej docierają do mnie pytania dotyczące tego jak boli poród. Zadaje je otwarcie lub po cichu prawie każda kobieta w ciąży, zwłaszcza ta, która jeszcze nigdy nie rodziła. Niestety, odpowiedzi, które czasem widzę na forach internetowych przyprawiają o zawrót głowy i gęsią skórkę.
Ból porodowy
Ból porodowy trudno jest porównać do jakiegokolwiek innego doświadczenia. Nie chodzi przy tym o jego skalę czy też intensywność. Kobieta w czasie naturalnych narodzin znajduje się pod szczególną mieszanką koktajlu hormonalnego. Podobne hormony działają w czasie uniesień miłosnych – pomyśl czy wtedy odbierasz wszystko tak samo? Czy może niektóre bodźce są bardziej odczuwalne, a inne stłumione i rozhamowane?
Koktajl z endorfin sprawia, że wiele kobiet ma w początkowej fazie porodu potrzebę śmiania się. Panuje wesoła atmosfera oczekiwania na narodziny! Dopóki takie podejście zostanie utrzymane, naturalne hormony będą mogły działać a Ty poddasz się procesowi i pozwolisz sobie aby doświadczenie porodowe poniosło Cię masz szansę na doświadczenie czegoś bardzo głębokiego, intensywnego i pięknego!
Porównaj swoje odczucia
Nie sposób porównać odczuć dwóch osób. Nawet w sytuacji teoretycznie identycznej, gdybyśmy wzięli pod uwagę dwie siostry bliźniaczki rodzące w taki sam sposób, z taką samą opieką lekarską, z takim samym przygotowaniem do porodu… nigdy nie będziemy wiedzieli jakie mają wewnętrzne nastawienie, oczekiwania, lęki, jakie są ich przeczucia i przekonania.
Sfera wewnętrzna ma duże znaczenie w doświadczaniu porodu. Nie chodzi tylko o to co myślimy na sam temat porodu, ale też o nasze nastawienie. Osoby, które są przekonane, że poród jest bardzo bolesne są bardziej skłonne właśnie tak go odbierać! Te kobiet, które są przekonane, że można urodzić łatwo, bezpiecznie, naturalnie, bez interwencji mają większą szansę na właśnie takie doświadczenie. I nie chodzi nawet o przekłamanie naszego subiektywnego odbioru bodźców, ale o sposób pracy ludzkiego mózgu. Osoby przekonane, że dana sytuacja jest potencjalnie niebezpieczna i bolesna mają pobudzone zupełnie inne obwody w mózgu, niż osoby pozostające w relaksie i spokoju.
Koleżanka mojej koleżanki
Najgorszą zaś rzeczą jest straszenie się wzajemnie opowieściami porodowymi. Niestety wiem, że nie każda kobieta miała szansę na doświadczenie tej głębokiej podróży w czasie narodzin, nie każda mogła, nie każda chciała – to wszystko jest ok. Świat jest taki, że dla jednej dobrą będzie cesarka na życzenie, a dla innej poród lotosowy w domu. Chodzi o to, abyśmy szanowały nawzajem swoje wybory i decyzje. A w kwestii porodu decydujący głos ma matka. Jeśli boi się bólu jesteśmy tu po to, aby ją wspierać. Pokazać, wytułmaczyć, przedstawić wszystkie opcje. Wstrzymajmy się od straszących opowieści, zwłaszcza tych o wielkim bólu – cóż dobrego one wnoszą? Kobiecie należy powiedzieć co boli, możliwie obrazowo przedstawić jak może to odbierać i jednocześni wyjaśnić co należy robić, aby inaczej interpretować ten ból (ucisk zamiast bólu, rodzi się dziecko), jakie metody niefarmakologiczne i farmakologiczne ma do wyboru.