Relaktacja ze starszym dzieckiem
Długo zastanawiałam się czy o tym pisać. Wiecie, o relaktacji mówi się raczej w kontekście maluszków, które są głównie karmione piersią. Nie słyszałam, aby zdarzała się u dzieci starszych, takich już jedzących normalnie bez podawanej butelki nawet na noc.
Gdy więc mój młodszy syn (aktualnie 23 miesiące), który jada pełne wegetriańskie posiłki, rośnie zdrowo i prawidłowo się rozwija zaczął około miesiąca temu pokazywać, że chce piersi byłam nieco zdziwiona. Najpierw pomyślałam, że chyba go źle rozumiem, ale jednak dziecko w tym wieku komunikuje już dość jasno swoje potrzeby. O pomyłce nie mogło więc być mowy.
Szczerze mówiąc byłam trochę ogłupiała. Nigdy nie słyszałam, aby blisko 2latek ponownie wzbudził laktację. Owszem, znam opowieści, że przy pojawieniu się młodszego rodzeństwa starszak też korzysta z dobrodziejstw matczynego mleka, ale to jednak sytuacja zgoła inna (laktacja pobudzana jest przed młodszego).
Drugim dość świadomym ruchem było zapytanie samej siebie czy mi to odpowiada? Nie zrozumcie mnie źle – jestem fanką kobiecego mleka, wiem że nie ma nic lepszego dla dziecka. Miałam nawet chwile smutku, gdy w wieku 18 miesięcy syn odwrócił się od piersi. Wtedy jednak stwierdziłam, że takie po prostu jest życie. Niektóre piękne rzeczy mijają… Nie stosowałam żadnych leków na zmniejszenie pokarmu, nie piłam ziół, nie poddawałam swojego ciała żadnej specjalnej diecie. Im mniej syn ssał tym mniej pokarmu było. Okres laktacji zakończył się spokojnie i samoistnie.
A teraz ma wrócić? Szczerze mówiąc nie wiedziałam czy tego chce i czy jestem na to gotowa… zaczęłam się zastanawiać jaka przyczyna może stać za tym, że mój syn może znów chcieć piersi. Najpierw skojarzyłam to z tym, że zaczyna chodzić do przedszkola (nasze przedszkole wystartowało od 1 sierpnia). Pomyślałam:
-pewnie potrzebuje bliskości, to szczególny okres, musi czuć się bezpiecznie
I wtedy dałam sobie i jemu wewnętrzne przyzwolenie na ten proces.
Podobnie jak przy odstawianiu od piersi, tak i teraz niczego nie przyspieszam, ani nie robię nic na siłę. Gdy syn komunikuje, że chce mleka dostaje pierś. Początkowo miał trudność ze ssaniem, myślałam nawet, że odruch już zanikł, ale jednak po dwóch czy trzech próbach załapał o co chodzi. Pokarmu nie ma dużo, myślę że to jedynie kilka kropli ale jednak czuję to specyficzne szczypanie w brodawkach, które oznacza wypływ mleka.
Jak to jest w praktyce?
Cóż, dosyć zwyczajnie. Bałam się trochę, że syn będzie chciał piersi dużo bądź często irracjonalnie kojarząc początek relaktacji z początkiem laktacji i karmieniem noworodka. Ale nie, on jada normalnie, pije normalnie, czasem w ogóle nie sygnalizuje potrzeby ssania a czasem prosi o pierś dwa razy w ciągu dnia (po powrocie z przedszkola i przed spaniem).
Czy relaktacja się utrzyma?
Nie wiem. Biorąc pod uwagę, że nie robię nic co zwykle jest kojarzone z relaktacją (odciąganie, pilnowanie pór karmienia, częste przystawianie) myślę, że jest to proces raczej szczątkowy i powoli, wraz z wiekiem mojego dziecka, będzie zanikał. Myślę też, że w naszym przypadku to właśnie konkretna sytuacja związana z pójściem do przedszkola wywołała ponowną potrzebę bliskości.
Jest mi z tym dobrze. Cieszę się, że mogę w ten sposób ułatwić dziecku etap rozstawania się z nami i poznawania świata. I trochę jest mi też tak dziwnie miło, że w tej małej główce jest pamięć tego, że przy mamie było dobrze, spokojnie i bezpiecznie. Więc tak – pozwalam sobie cieszyć się tym etapem, bo być może, jest mi dany jedynie na krótką chwilę <3
Dodaj komentarz