„Lekarz powiedział mi, że mogę sobie wypić lampkę czerwonego wina na uspokojenie. Zdziwiło mnie to, bo myślałam, że w ciąży nie wolno pić alkoholu. Jak więc jest? Wolno czy nie wolno? Dodam, że jestem w 24 tc.” Dagmara
Witaj serdecznie,
rzeczywiście zadziwiające, że usłyszałaś taką propozycję od swojego lekarza prowadzącego. Powszechnie uważa się bowiem, że lepiej jest w okresie ciąży całkowicie zrezygnować z picia alkoholu. A pogląd ten nie jest zwykłym przesądem – wywodzi się z licznych badań naukowych, które ujawniły negatywny wpływ alkoholu na płód.
Alkohol jest trucizną. Jego spożywanie dozwolone jest jedynie w niewielkich ilościach i jedynie dla osób pełnoletnich. Po spożyciu alkoholu, ze względu na powszechnie znane skutki uboczne, nie wolno wykonywać czynności, które wymagają pełnej uwagi i samokontroli. Zbyt duża ilość wypitego alkoholu prowadzi do nieprzyjemnych konsekwencji, a czasem nawet do śmierci. Alkoholu nie spożywa się w czystej postaci, popularne trunki mają zawartość alkoholu od 2 do 40%. Alkohol trawiony jest przez wątrobę.
Gdy kobieta w ciąży sięga po kieliszek czegoś mocniejszego musi zdawać sobie sprawę z tego, że pod wpływem alkoholu będzie nie tylko ona, ale również dziecko w jej łonie. Łożysko nie jest barierą dla alkoholu. Co więcej, wątroba dziecka nie działa – a to oznacza, że nie ma jak się ono pozbyć trunku ze swojej krwi.
Jakie skutki na płód ma alkohol? Badania pokazały, że alkohol wpływa m.in. na ilość komórek nerwowych w mózgu płodu (neurogenezę), ilość i jakość połączeń nerwowych między neuronami (synaptogenezę), sposób rozmieszczenia komórek nerwowych w mózgu…
Znany jest również lekarzom FAS (ang. fetal alcohol syndrom) – Płodowy Zespół Alkoholowy. U dzieci objawia się on dysmorficznymi zmianami twarzy, znacznym upośledzeniem inteligencji, Niektórzy badacze sugerują, że ilość spożytego alkoholu w ciąży musi być duża, aby zmiany doprowadziły do rozwinięcia się FAS. Przeczą jednak temu historie kobiet, które jedynie okazjonalnie raczyły się lampką wina w czasie ciąży, a ich dzieci urodziły się z tym syndromem.
Być może rzecz jest nie tyle w ilości alkoholu, ale w specyficznym momencie, w którym oddziałuje on na rozwijający się układ nerwowy. Choć w dniu dzisiejszym dość dobrze znamy już etapy rozwoju płodu, ciągle wiele niuansów pozostaje tajemnicą. Dodatkowo, nigdy nie wiadomo na jakim etapie rozwoju jest konkretne dziecko w łonie (bo przecież w większości przypadków nie znamy dokładnej daty poczęcia, a jedynie przypuszczalny termin porodu wyliczony z ostatniej miesiączki bądź pierwszego usg). A nawet, gdybyśmy dokładnie znali datę poczęcia, jak pokazuje obserwacja rozwoju dzieci poza łonem – w sprawach rozwoju możemy powiedzieć tyle, że przebiega w pewnej kolejności, ale jego tempo jest kwestią indywidualną (zależną zarówno od cech osobnicznych, jak i od środowiska).
Wiemy też, że osoby, które wychowywały się w rodzinach z problemem alkoholowym mają większą skłonność do sięgania po alkohol w życiu dorosłym. Trudno tu jednak generalizować, czy jest to wynikiem wpływu alkoholu w życiu płodowym, czy uwarunkowań genetycznych, czy też środowiska, w jakim dorastali.
Podsumowując, wydaje się rozsądne, aby w czasie ciąży i karmienia piersią zrezygnować z alkoholu pod każdą postacią. Nie znamy dawki alkoholu, która byłaby bezpieczna, co oznacza, że każda może być niebezpieczna i nieść zagrożenia dla zdrowia. Jeśli lekarz zaproponował lampkę wina, aby się odstresować warto poszukać innych sposobów na relaks w ciąży – jednym z nich jest program „Radosna Ciąża” albo „Cud Narodzin„, innym uczęszczanie na zajęcia dla kobiet w ciąży (np. joga bądź aquaareobic) albo do szkoły rodzenia. Dobrze sprawdzają się konsultacje z doulą bądź psychologiem, jako aktywna forma poszukiwania kompetentnego wsparcia w tym szczególnym okresie życia.
Aby oddać sprawiedliwość należy jednak dodać, że czasem lekarze polecają drobne porcje alkoholu kobietom cierpiącym z powodu pewnych chorób (np.nerek). Działanie takie ma na celu uniknięcia podawania leków, które mają potencjalnie więcej działań ubocznych. Czy jest to działanie słuszne – nie mi to oceniać. Wierzę, że każdy lekarz prowadzi swoje pacjentki najlepiej jak potrafi i każdej z nich okazuje odpowiednią dbałość oraz szacunek. Tym samym mam nadzieję, że przy tego typu sytuacjach razem ze swoimi pacjentkami lekarz dokładnie omawia za i przeciw wprowadzenia alkoholu jako formy terapii oraz pozostawia ostateczną decyzję kobiecie.